O różnicach między dwoma iPadami z serii Pro mówiło się na długo przed marcową prezentacją. Na podstawie wielu plotek niektórzy mogli wywnioskować że rozbieżności między mniejszą i większą wersją skończą się jedynie na cenie, wielkości ekranu i aparacie. Szybko się jednak okazało że rzeczywistość nie jest na tyle cukierkowa i na pozór dwa podobne urządzenia nie są tak bardzo bliźniacze. Poniżej wymieniam różnice między dwoma wariantami, zaczynając od tych działających na niekorzyść mniejszego modelu:
- Procesor A9X pracuje z niższym taktowaniem (2.16 vs 2.25 GHz)
- Mniej pamięci RAM (2 GB vs 4GB)
- Złącze lightning wykorzystuje starożytne USB 2.0, większa wersja obsługuje o wiele szybsze USB 3.0
Różnice na plus względem mniejszego modelu:
- Ekran posiada szerszą paletę barw i jest wyraźnie jaśniejszy
- Wyświetlacz True Tone który dostosowuje temperaturę kolorów do otoczenia
- Nowa powłoka antyrefleksyjna która ma być o 40% skuteczniejsza od tej z iPada Air 2, czyniąc ekran mniejszego iPada Pro najmniej odblaskowym na rynku
- Aparat jest o wiele lepszy i prawdopodobnie jest to ten sam sensor co w iPhonie 6S
- Posiada diodę LED
- Posiada więcej pasm LTE i wspiera LTE Advanced
- Dostępna jest wersja 32 GB + Cellular
- Występuje w kolorze Rose Gold
Szybko można dostrzec wiele niekonsekwencji w wyborze niektórych komponentów. O ile obniżenie taktowania procesora w mniejszym wariancie jest jak najbardziej zrozumiałe, to nie potrafię pojąć dlaczego do tabletu kosztującego ponad 3000 zł wstawiono tylko 2 GB ramu i stare złącze USB 2.0. Sytuacja staje się o tyle kuriozalna że zamiast skupić się na ulepszaniu elementów kluczowych do poprawnego funkcjonowania urządzenia, Apple położyło duży nacisk na ulepszenie komponentu który dla wielu użytkowników tabletów jest po prostu zbędny. Mam oczywiście na myśli aparat, który mimo tego że całkowicie deklasuje konkurencję, to biorąc pod uwagę rachunek ekonomiczny, musiał być wstawiony kosztem innych podzespołów. Z drugiej strony cieszy ulepszony wyświetlacz, nowa powłoka antyrefleksyjna i cztery głośniki. Osobiście w mniejszym iPadzie brakuje mi trzech rzeczy: szybszego portu lightning, drugiej generacji Touch ID i większej ilości pamięci RAM. Mimo iż ostateczny werdykt zostawiam sobie do czasu kiedy wezmę nowego iPada do reki, to z pewnością mogę stwierdzić iż użytkownicy Aira 2 nie mają wielu powodów do kupowania nowszej wersji.